Info

Suma podjazdów to 158401 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2015, Wrzesień2 - 4
- 2015, Sierpień12 - 6
- 2015, Lipiec8 - 7
- 2015, Czerwiec9 - 6
- 2015, Maj15 - 15
- 2015, Kwiecień13 - 10
- 2015, Marzec7 - 6
- 2014, Październik13 - 18
- 2014, Wrzesień13 - 15
- 2014, Sierpień13 - 12
- 2014, Lipiec14 - 16
- 2014, Czerwiec9 - 16
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 7
- 2014, Marzec9 - 22
- 2014, Luty8 - 9
- 2014, Styczeń2 - 2
- 2013, Grudzień2 - 1
- 2013, Listopad9 - 10
- 2013, Październik14 - 22
- 2013, Wrzesień9 - 14
- 2013, Sierpień15 - 9
- 2013, Lipiec13 - 12
- 2013, Czerwiec13 - 6
- 2013, Maj12 - 9
- 2013, Kwiecień7 - 2
- 2012, Listopad8 - 0
- 2012, Październik9 - 0
- 2012, Wrzesień9 - 0
- 2012, Sierpień4 - 0
- 2012, Lipiec7 - 0
- 2012, Czerwiec12 - 2
- 2012, Maj15 - 5
- 2012, Kwiecień14 - 3
- 2012, Marzec15 - 8
- 2012, Luty1 - 0
- DST 30.09km
- Czas 01:17
- VAVG 23.45km/h
- Podjazdy 280m
- Sprzęt merida road 880
- Aktywność Jazda na rowerze
Kowarska na BenGay'u
Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 0
- DST 30.02km
- Czas 01:15
- VAVG 24.02km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 280m
- Sprzęt merida road 880
- Aktywność Jazda na rowerze
Kowarska i z powrotem
Środa, 20 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 0
Postanowiłem rozjechać bolący mięsień dwugłowy bo coś trzeba próbować z tym zrobić. Leżeć nie idzie, siedzieć dłużej też nie idzie.
W Ogorzelcu jakiś debil na rowerze chciał mnie specjalnie potrącic! Jechał poboczem i gdy mnie zobaczył raptownie w moim kierunku wymierzył przednie koło!
Z powrotem chciał mnie wyprzedzić chłopak na skrzypiącym góralu - uśmiechnąłem sie tylko do niego i kawałek dałem prowadzic. A 35 km/h to było wszystko co mógł wycisnąć.
Chyba będą ulewy...
#lat=50.76840221932&lng=15.94496&zoom=13&maptype=ts_terrain
- DST 17.16km
- Czas 00:46
- VAVG 22.38km/h
- Sprzęt merida road 880
- Aktywność Jazda na rowerze
Regeneracyjnie z deszczykiem
Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 0
Ciężko się było zebrać ale się przemogłem i jestem zadowolony. Coś sobie zrobiłem w szyję przy próbie kichnięcia, mam nadzieję że za kilka dni przejdzie.
Traska Marciszów i z powrotem. W nadchodzącym tygodniu może być różnie z rowerem dlatego jestem zadowolony z minionego weekendu.
- DST 81.21km
- Czas 03:38
- VAVG 22.35km/h
- Temperatura 28.0°C
- Podjazdy 1100m
- Sprzęt merida road 880
- Aktywność Jazda na rowerze
Podgórzyn, Borowice, Karpacz - czyli po polskich Karkonoszach
Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 16.06.2012 | Komentarze 0
Miała być atracyjna trasa po czeskich Karkonoszach ale na Kowarskiej zdecydowałem się jednak w duchu patriotyzmu na podjazdy polskiej strony Gór Olbrzymich. Strasznie dziś wiał Fen ale w końcu był upał, który na rowerze uwielbiam. W tym sezonie namarzłem się już za wszystkie czasy! Na podjeździe pod Borowice spotkałem sympatycznego kolarza Mariusza z Cieplic. Niestety udał się potem do Sosnówki ale w Karpaczu znów się minęliśmy. Jestem pozytywnie naładowany ale treningowo muszę zastopować bo już dwa tygodnie tylko po górach cisnę.
#lat=50.794762768935&lng=15.851055&zoom=11&maptype=ts_terrain
- DST 43.47km
- Czas 01:56
- VAVG 22.48km/h
- VMAX 60.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 610m
- Sprzęt merida road 880
- Aktywność Jazda na rowerze
A się wymarzłem...
Piątek, 15 czerwca 2012 · dodano: 15.06.2012 | Komentarze 0
To już przegięcie...W prognozie 24 stopnie i słońce, na termometrze 21 stopni więc pakuję do plecaka tylko rękawki i nogawki a tu ledwo na Jeleniogórską wyjeżdzam i robi się cień i jest zimno. Myślę, zanim dojadę do Kowarskiej rozgrzeję się i będzie spoko. Niestety trapiły mnie jeszcze skutki ostatniej ulewnej "czasówki" - sztywniacki mięsień dwugłowy i takie tam inne...Mięśnie rozkręciły się dopiero gdzieś na Rozdrożu Pod Sulicą. Na Okraj czas kiepski 1h15min25s ale nie ważne. Jak tu K...A zjechać bez kurtki?! Założenie dziś nogawek było decyzją dnia. Aż mi uszy na zjeździe zmarzły. Dopiero za Szarocinem musiałem je ściągnąć(te nogawki oczywiście, nie uszy!) co do przyjemności nie należało(dlaczego ich się nie da przepchać przez buty?!) ale opis juz sobie daruje...
Ogólnie jestem jednak zadowolony bo chyba mi to udo przeszło. Zobaczę jutro, bo ma byc upał.
- DST 43.84km
- Czas 01:49
- VAVG 24.13km/h
- Podjazdy 610m
- Sprzęt merida road 880
- Aktywność Jazda na rowerze
Wagnerowski ton...
Wtorek, 12 czerwca 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 1
Wczoraj słuchałem Wagnera i zastanawiałem się do jakiego treningu pasowała by muzyka mojego ulubionego kompozytora. Dziś dostałem odpowiedź. Pojechałem na Okraj wykorzystując okno pogodowe jednak zostało ono zamknięte szybciej niż przypuszczałem. Skutek był taki, że wyszedł szaleńczy trening w ekstremalnych warunkach. Podczas zzzimnego zjazdu zrobiło się tak mroczno, że wagnerowska kompozycja "Śmierć i marsz pogrzebowy Zygfryda" z "Pierścienia Nibelungów" jest najlepszą ilustracją ogarniających mnie wtedy emocji. Pędziłem dalej z Kowarskiej ponad 50km/h poganiając nawet samochody w Szarocinie a ciążyły mi nogawki i kurtka. Co znaczy adrenalina!!! I dalej, dalej w ścianę deszczu i mroku...
Udany trening!!! Okraj w czasie 1h12min25s. Na szczycie rozjazd przez 3min. Spodziewałem się dużo lepszego czasu bo jechało mi się dobrze i nie wiem dlaczego wyszło powyżej 1h10min.
#lat=50.764333633713&lng=15.923240000001&zoom=12&maptype=ts_terrain
Ciary gwarantowane:
- DST 37.90km
- Czas 01:37
- VAVG 23.44km/h
- Podjazdy 420m
- Sprzęt merida road 880
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętla Rozdroże
Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 10.06.2012 | Komentarze 0
Nie o tym dzisiaj marzyłem ale po wjeździe na kowarską zawisły czarne chmury i postanowiłem zmienić plany. I jeszcze licznik nie działał. A przygotowany byłem tym razem solidnie - dwa dojrzałe banany w plecaku, mapa Karkonoszy co by znów nie zgłupieć.
Po godzinie od przyjazdu do domu zaczęło już padać, więc decyzja była dobra.
#lat=50.748642462976&lng=15.93922&zoom=12&maptype=ts_terrain
- DST 77.44km
- Czas 03:23
- VAVG 22.89km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 1100m
- Sprzęt merida road 880
- Aktywność Jazda na rowerze
Operacja Sosnówka-Karpacz Górny i Pan Skurcz.
Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 1
O godz. 9 zadzwonił do mnie Marcin ale niestety ja nie mogłem dziś tak wcześnie wyjechać. Postanowiłem więc, że brak towarzystwa na trasie zrekompensuję sobie chociaż ładnymi widoczkami.
Wyjechałem jakoś po 11.00 i padło na pętlę, którą na TdP kolarze jadą w przeciwnym kierunku po kilka razy co by Czesław Lang miał radochę a zawodnicy torturę.
Wg. Prawa Murphy'ego jeśli coś może się wydarzyć to na pewno kiedyś się wydarzy więc niespodzianki mnie dziś nie oszczędziły. Nie wiem czy to wpływ zaburzeń pola magnetycznego w rejonie Przełęczy pod Czołem skutkuje moją głupotą na podjeździe z Sosnówki ale już drugi raz koszmarnie się pomyliłem!! Trafiłem na - nie przesadzę 25% - ściankę koło jakiegoś pensjonatu aż asfalt przeszedł w kamienie. Było tak stromo na odcinku jakichś 10m, że mało mi zatrzask buta nie puścił. Ledwo z tamtąd zjechałem na hamulcach do właściwej drogi. Potem już piekny zielony znak na Karpacz był a ja tyle energii na tej pomyłce straciłem, że przypłaciłem potężnym skurczem lewego uda jakiego w życiu nie miałem odkąd na rowerze jeżdżę. Momentalnie wyciągnąłem banana i jszcze szybciej zeżarłem popijając całą resztę Powerade'a i trochę przeszło. A zawsze się dziwiłem śledząc wyścigi w TV, że tak często kolarzy skurcze łapią a mnie jeszcze nigdy, mimo że nie raz nie wystarczało mi picia na cały dystans.
Dodam jeszcze, że na podjeździe w Sosnówce Górnej trafił mi sie do ominięcia Homo Alcoholus Cała Droga Moja. Jechał za mną w tym czasie ktoś na góralu, przynajmniej próbował...Manewr omijania Homo Alcohosusa wymagał trochę sprytu, którego nie starczyło niestety wspomnianemu góralowi. Usłyszałem za sobą tylko głośne "K...a człowieku %*#@&*!!!" i takie tam różne. Góral już potem chyba nie jechał.
Zjazd przez Karpacz juz tylko z myślą o zakupach w Żabce. Jak zwykle roweru popilnował mi "żołnierz" z ulotkami. Dobrze, że Powerade jest na promocji...Wcisnąłem jeszcze marsa bo krzepi i z wiatrem(a może pod?) do domciu do mojej kochanej świnki morskiej. Kryzys na Prz. Kowarskiej jak zwykle koło Zajazdu z grillem ale potem już przełamanie i wcale nie wykończony po 3h23min13s witam się ze Świniaczkiem.
Góry, które nigdy sie nie nudzą:
Mapka nie odpowiada w 100% ale nowej nie mam siły teraz kreślić, żeby ten "gratisowy" podjazd nanieść...
#lat=50.789833731468&lng=15.86421&zoom=12&maptype=ts_terrain
- DST 38.34km
- Czas 01:33
- VAVG 24.74km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 450m
- Sprzęt merida road 880
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętla Rozdroże przez Miszkowice
Poniedziałek, 4 czerwca 2012 · dodano: 04.06.2012 | Komentarze 0
Nie samym rowerem żyje człowiek, więc ostatnie kilka dni spędziłem na koncertach. I chyba dobrze to na mnie podziałało bo pomimo przeszkadzających mi jak zawsze nogawek, dzisiaj była siłaaa! Zrezygnowałem z Okraju bo zobaczyłem, że wychodzi mi niezły czas tej pętli ale niestety przed Kamienną Górą spadł mi łańcuch. Po założeniu go na miejsce byłem tak upaprany smarem, że jechałem opierając się nadgarstkami o kierownicę byle sobie roweru nie uSMAROWAĆ. Bo mi się nie chciało założyć rękawiczek, które wożę w plecaku na takie okazje! Szkoda, bo miałbym czas poniżej 1h30min.
#lat=50.748637459325&lng=15.9392&zoom=12&maptype=ts_terrain
- DST 12.93km
- Czas 00:34
- VAVG 22.82km/h
- Podjazdy 90m
- Sprzęt merida road 880
- Aktywność Jazda na rowerze
Pisarzowice 1x mała rundka
Wtorek, 29 maja 2012 · dodano: 29.05.2012 | Komentarze 0
Oj jak mi było źle a nic tego nie zapowiadało. Świetnie się czułem ale gdy tylko wyjechałem z domu naszły chmury, zrobiło się okropnie ciemno i dołująco i jeszcze pod wiatr. Już mnie prawie od tego ząb rozbolał, złapał mnie dół i jak najszybciej chciałem być w domu. Nie mogłem się w ogóle rozgrzać dziś na trasie. Ale dobre i to.
#lat=50.778250238192&lng=15.986464999999&zoom=14&maptype=ts_terrain